Pasożyty zmieniają zachowania gospodarzy w zdumiewający sposób!
Modliszki nie są organizmami, które lubią wodę – w zasadzie modliszki wody unikają, gdyż tak naprawdę wskoczenie do stawu czy rzeki kończy się dla modliszki śmiercią. Mówimy tu o zdrowej modliszce. Zdrowa modliszka ma instynkt i jej układ nerwowy ją chroni przed wodą, czyli przed śmiercią.
Jest jednak pasożyt – nitnikowiec Chordodes formosanus – którego geny (skradzione wcześniej innym modliszkom) potrafią wyłączyć ich instynkt samozachowawczy i wywołać samobójstwo przez utonięcie.
Modliszka pożera mniejszego owada, w którego ciele jest już ukryte stadium inwazyjne nitnikowca. Nitnikowiec rozwija się w ciele modliszki i powoli rośnie (a dorasta do 90 cm długości!). Zwinięty w odwłoku modliszki cierpliwie czeka na moment, gdy będzie już dobrze odżywioną formą dorosłą i dojrzałą płciowo – wtedy modyfikuje zachowanie swojej gospodyni.
“Tajemniczy głos” nakazuje wówczas modliszce samobójczy spacer nad najbliższa kałużę, strumień czy bajoro i wykonanie skoku do wody – czegoś, czego zdrowa modliszka by nigdy nie zrobiła!
Zakażona pasożytem modliszka jednak skacze – a po kontakcie z wodą z jej martwego odwłoku wychodzi i rozwija się dojrzała forma nitnikowca, która złoży jaja do wody, by zostały tam pożarte przez drobniejsze owady, a w końcu i przez jakąś niewinną acz głodną modliszkę i cykl się dopełni.
Na filmiku możemy zobaczyć moment, gdy w laboratorium pasożyt opuszcza ciało modliszki przytrzymywanej nad powierzchnią wody przez człowieka – żywiciel więc w tym wypadku przeżył!
Ten proces jest arcyciekawy głównie ze względu na udokumentowany tranfser genów między gatunkami, który umożliwia taką manipulację zachowaniem żywiciela. Więcej na ten temat można poczytać tu:
How a Parasitic Worm Forces Praying Mantises to Drown Themselves | Scientific American
Dla nas jednak jest to świetny przykład, jak głęboko może zawładnąć organizmem gospodarza pasożyt – doprowadza go do samobójczej śmierci, gdy tylko tego potrzebuje do rozrodu. To bardzo brutalne działanie od początku prowadzone z premedytacją.
Uświadamia nam to, dlaczego odczuwamy np. napady “ochoty na słodkie” przy zarobaczeniu – tego od nas wymagają pasożyty właśnie tak samo, jak spaceru nad rzekę od modliszki. Skutki nie są oczywiście w przypadku człowieka natychmiastowe i tak tragiczne, ale stopniowa utrata zdrowia poprzez niedożywienie, niedobory, osłabienie, anemię, problemy z wchłanianiem to również nie jest droga w najlepsza stronę!
Miejmy świadomość, że pasożyty to bardzo cwane i wyrachowane stworzenia! Na szczęście – od modliszki różni nas tych kilka komórek mózgowia więcej i dajemy sobie z nimi radę, czego przykładem są kolejne odrobaczone w moich kursach i programach rodziny!