fbpx

Czy trzeba jechać do Indii, by skorzystać z dobrodziejstw Ajurwedy? Czy trzeba być wegetarianinem i czy trzeba ćwiczyć jogę? Odpowiedź na wszystkie te pytania jest negatywna.

Ajurweda to bowiem sztuka, zrozumienie dobrego życia, które pozwala nam znajdować poprzez wprowadzenie drobnych zmian w codzienności. Drobne codzienne rytuały są bowiem o wiele więcej warte niż spektakularne ale jednorazowe działania.

Ajurweda wiele lat temu znalazła sposoby na chore zatoki, odchudzanie czy bezsenność. Dzisiaj właśnie do nich wraca medycyna tradycyjna i uważa je za swój wynalazek, by wciskać nam kolejne irygatory do nosa, ziołowe tabletki i okulary z filtrem niebieskiego światła.

Ajurwedyjskie sposoby są proste, na ogół bardzo tanie i łatwe do wdrożenia dla każdego i od razu. Potrzebna jest tylko jedna rzecz: zaangażowanie.

Ajurweda bowiem nie daje magicznych tabletek. Ajurwedyjska droga do dobrego samopoczucia to proces, w którym bierzemy sami odpowiedzialność na swoje zdrowie na wszystkich poziomach: ciała, psychiki i umysłu.

Powszechnie mówimy: „Moje ciało ma duszę”, a w Ajurwedzie powiemy raczej: „Moja dusza ma ciało” – i traktujemy je tak, jak na to zasługuje – jako dom dla duszy w czasie ziemskiego życia.

Proces zdrowienia to również proces wewnętrznego rozwoju, zmiany przekonań, odwagi do spojrzenia na swoje zaniedbane strefy, transformacji i dążenia do optymalnego, najlepszego dla mnie poziomu życia.

Ajurweda daje nam dostęp do naszej prawdziwej energii, zasobów umysłowych, o których nie mieliśmy pojęcia, odblokowuje nasz potencjał, pomaga się uleczyć fizycznie, ale i wyprostować nasze myśli i emocje.
Od czego więc zacząć? Od przeczytania kolejnego wpisu, w którym w kilku krokach powiem, jak najlepiej wkroczyć na ścieżkę Ajurwedy.